Wysyp artykułów o rynku nieruchomości

Ubiuegły rok na rynku nieruchomości mieszkalnych zapisać można pod znakiem hossy. Znacząco wzrosła również sprzedaż kredytów hopotecznych. Dane banków świadczą o wzroście sięgającym niemal 20% rok do roku. W zeszłym roku nadal opłacało się inwestować nieruchomości celelm oddawania ich  w wynajem. Wg NBP przychody z najmu nadal pozwalają regulować raty kredytów mieszkaniowych, a stopy zwrotów są wyższe od innych instrumentów inwestycyjnych. Analitycy zadają sobie pytanie, czy mamy do czynienia z tzw. bańką cenową. Niektórzy twierdżą, że tak. Jednak warunki makroekonomiczne są diametralnie inne do tych sprzed 10 lat, kiedy to nastąpiła poważna korekta cenowa. Podaż siły roboczej, wzrost cen materiałów budowlanych itd. spowodowały wzrost wartości odtworzeniowej nieruchomości i mimo wzrostu cen deweloperzy realizują marżę na relatywnie niskim poziomie. Dodatkowo podaż hamuje restrykcyjna polityka bankowa w stosunku do deweloperów. Już większość banków umieszcza budowlankę na listach branż wykluczonych do finansowania.

Jak do tego zachowaja sie stopy procentowe jako determinant popytu na nieruchomości. NBP dławi stopy procentowe na nienaturalnym w stosunku do inflacji poziomie. Ponadto portfele aktywów kredytowych wypełniają się kredytami hipotecznymi. Całe szczęście narzucone ustawą maksymalne LTV dla kredytów hipotecznych i restrykcyjna polityka badania zdolności kredytowej powoduje, że jakość pozycji kredytowych jest dobra. Nie spodziewałbym się krachu na rynku hipotek.

Bacząc na te czynniki zaryzykowałbym stwierdzenie, że rynek hipoteczny jest w stanie równowagi i przynajmnniej na najbliższe miesiące jest bezpiecznym portem dla inwestorów.